Thomann DP-26 ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

W skrócie:
Po co? - Dla córki uczy się w szkole muzycznej II stopnia, ale na kierunku wokalnym, Mieszka w internacie i na co dzień ma fortepian pod nosem, nie jest to jej instrument wiodący, ale jak wraca na weekend musi ćwiczyć w domu i strasznie psioczy na keyboard jaki mamy w domu.
Co oczekuje ? - Klawiatura w pełnym wymiarze, ważona , młotkowa - czyli taka która by imitowała pianino/fortepian, za możliwie najmniejsze pieniądze - przez weekend


Dlatego zwracam się do Was z prośbą o opinie n/t https://www.thomann.de/pl/thomann_dp_26.htm tego ustrojstwa, jakoś w internecie mało rzeczowych testów, a nowego instrumentu z gwarancją za mniejsze pieniądze raczej nie kupie.

Pozdrawiam serdecznie

Thomann to nic innego jak Chiński Medeli. Myślę że córka po wydobyciu kilku dźwięków z tego instrumentu natychmiast Pana znienawidzi, lub też zapyta czy to jakiś żart
Brzmieniowo jest to poziom keyboardów Casio za 800 zł.

Proponuję zainteresować się Yamahą P45
http://www.muzykuj.com/aktualnosci/yamaha-p45,1236.html
Trzeba będzie dorzucić kilka setek, no ale nie ma porównania

Dzięki za odpowiedz, ok w takim razie będę szukał czegoś bardziej markowego. Pozdrawiam

Rozumiem że trzeba podejść racjonalnie do wydatku, bo jak Pan napisał córka będzie grała okazjonalnie w weekendy, jednak ten Thomann należy zdyskwalifikować za fatalne brzmienie i głośno pracującą klawiaturę, która szybko nie zakończy żywota tylko dlatego że będzie używana sporadycznie.
Zaglądać na Yamahę, Kawai, Rolanda i nie przekreślać instrumentów używanych, można znaleźć używane w idealnym stanie i prawie nowe, bo ktoś kupił dla dziecka a dziecko woli Playstation..

Popieram w 100%ach co napisał Valtari